Moje ciało już nigdy nie będzie piękne…? Mamo, daj sobie czas, a potem pracuj z fizjoterapeutą/osteopata!

Moje ciało już nigdy nie będzie piękne…? Mamo, daj sobie czas, a potem pracuj z fizjoterapeutą/osteopata!

Moje klientki często zadają mi takie pytanie w naszym gabinecie. Stan po porodzie, po ciąży to jedna wielka niewiadoma, szczególnie jeśli ktoś się tym nie specjalnie zajmuje, tylko uznaje, że na pewno wszystko się samo zejdzie, jest w błędzie! Oczywiście dajmy sobie przysłowiowe 2 miesiące na obrobienie maluszka, ale pamiętajmy też, że w miarę szybka reakcja po porodzie (mam klientki nawet do 2 tygodni po porodzie) pozwoli wypracować nam wiele pozytywnych zmian oraz nawyków. Hormony, które buzują jeszcze zaraz po porodzie, proces laktacji jak najbardziej pomagają nasz szybciej regenerować organizm. Dlatego, jeśli nadal uważasz, że „Po co mi wizyta u fizjoterapeuty” albo „Czuję się całkiem nieźle”, ale widzisz, że twój brzuch jest lekko inny niż przed ciążą, to przyjdź do wykwalifikowanego fizjoterapeuty na tzw. przegląd poporodowy. Zobaczymy w jakim stopniu, doszło do rozejścia mięśnia prostego brzucha i w jakim stopniu (bo pamiętajmy, że każdy go anatomicznie ma, tylko jeśli kiedyś pracowałyśmy nad swoim brzuchem, pozwoli to Wam się szybko zregenerować) zobaczymy, w jakim stopniu Wasze mięśnie głębokie są wydolne, czy Wasze narządy rodne ucierpiały wskutek ciąży i porodu, jak pracuje się, bo naprawdę warto pracować z blizną (każdą)! Co zrobić, kiedy pojawiło mi się kropelkowe popuszczanie moczu czy stolca oraz nietrzymanie tych rzeczy. Warto wiedzieć co zadziało się z naszym organizmem.

O ile mimo tych wszystkich rzeczy, które dla Was mogą wydawać się przerażające, widzicie, że Wasze ciała i dusze się zmieniły, pamiętajcie, że mamy największy cud świata w domu J! Naszego Malucha!
Ten defekt w ciele da się zmienić, tylko trzeba lekkiej konsekwencji oraz samozaparcia. Popatrz na swój „ósmy cud świata” i uśmiechnij się do siebie. Bo warto ! To Wasza siła napędowa na co dzień do działania.

Często moje pacjentki jak to było ze mną, podczas mojej ciąży, bo w końcu jestem mamą Klary (4 lata) i jest to najlepsze, co mogło mnie spotkać. Ciążę miałam całkowicie normalną i książkową, czyli także przybrałam na wadze 16 kg, miałam swoje lepsze/ gorsze dni, o ostatnim trymestrze ciąży było mi naprawdę ciężko. Bez bicia przyznam się, że zadbałam o swój dobry i błogi stan od samego początku. Czyli trening w ciąży, aby pomóc sobie w porodzie, trening oddechowy, no i muzyka klasyczna dla Klary (może dziś dlatego uwielbia słuchać RMF Classic) to pozwoliło mi przejść przez poród szybko i sprawnie, bo ostatnią fazę porodu zaliczyliśmy w 20 min (3 skurcze parte). Skurcze przepowiadające trwały parę godzin, ale to przetrzymaliśmy w domu i po przyjeździe na porodówkę za 1,5 h Klara była na świecie. Dziękuje wspaniałej kadrze ze Szpitala na Kościuszki w Kielcach oraz mojej położnej Pani Kasi (niestety nie mogę użyć nazwisk). Klara dostała 10/10 i wyglądała jak wyciągnięta z wody. Wspaniałe uczucie i naprawdę duży wyczyn, ale do zrobienia. Podsumowując mnie „Łatwo, Miło i Przyjemnie”.

Czasem martwię się o opinie kobiet rodzących albo, które jeszcze nie rodziły a będą i już są zestresowane i przerażone, co się wydarzy. Dlaczego? Bo nie wiedzą, co je czeka? Nie wiedzą jak pracować zgodnie ze swoim ciałem podczas porodu, że w fazie partej nasze ciało pracuje prawie tak samo, jak przy aktywacji dna i poprzecznego brzucha tylko z małą różnicą, że mięśnie macicy masz rozluźnić, spiąć brzucha i przepchnąć malucha z wydechem . Krzycz! Jeśli Ci to pomoże, tylko Myśl! Nie marnuj energii na krzyk tylko na to, aby Twoja przepona pomogła Ci wepchnąć malucha w kanał rodny a później już w Twoje ręce :-) !

Wszyscy przed porodem wmawiają kobiecie, że będzie boleć albo że musi boleć, no wina i świec nie będzie. Jeśli zrozumiesz, jak Twoje ciało pracuje, zrobisz to szybciej. Naprawdę się da, nie wierzycie?

Jeśli jesteś już po porodzie i widzisz, że coś z Twoim brzuchem jest nie tak, zrób test mierzący rozejście mięśnia brzucha, jeśli go nie potrafisz, udaj się do fizjoterapeuty. Czasem jest tak, że pacjentki mają klasyczne rozejście i da się w tym pracować, wzmacniając mięśnie głębokie oraz pracując manualnie z Waszym ciałem. Co w momencie, kiedy jak wiecie, pojawia się tzw. przepuklina to taki worek, w którym zbiera się część naszych jelit. Zdecydowanie przy dużej przepuklinie decydujemy się na zabieg chirurgiczny, który pozwoli się tego pozbyć, ale warto zgłosić się chwilę wcześniej przed zabiegiem po to, aby już mieć jakiś gorset mięśniowy, który okala nasze wnętrzności od środka. Będzie wam łatwiej zebrać się po operacji. Mam kilka takich Pań, które będąc na konsultacjach u lekarzy, czekając na zabieg usunięcia przepukliny, wzmacniały mięśnie głębokie, bo dostały taki sygnał od lekarza i przeszły wszystko zdecydowanie lepiej i lżej. A i tak to cię czeka po zabiegu, więc po co tracić czas.
Wszystkie inne przypadki defektu brzucha można próbować ratować terapią uroginekologiczną, nie nastawiać się na zabiegi chirurgiczne przy klasycznych rozejściach mięśnia brzucha (chyba że są one naprawdę duże). Nie ma drogi na skróty! Aby Wasz brzuch wyglądał ładnie, musicie nad nim trochę popracować tzn. zbudować tam mięśnie, które bardzo osłabły wskutek ciąży, zostały osłabione i rozciągnięte podczas porodu. Musicie mieć barierę mięśniową pomiędzy mięśniem prostym brzucha oraz trzewiami, czyli coś, co Was „zassie” znowu do środka brzucha. Zwróć uwagę, ile jest na ulicach mam, które mają ładne sylwetki, a brzuch odstaje… To właśnie klasyczne zaniedbanie po ciąży. Ostatnio usłyszałam od kogoś, kto jest z branży medycznej „Czego oczekujemy po porodzie, jak od dawna kobiety rodzą i rodzić będą” no rodziły… tylko mamy XXI wiek i można to wszystko regenerować i świadomie i mądrze przygotować się do kolejnej ciąży i porodu, bo na pewno przy kolejnym lepiej nie będzie… Da się!

Podsumowując, kobieto kochana zrób przegląd generalny swojego ciała po ciąży oraz porodzie, jeśli chcesz zostać po raz kolejny mamą, bo zadbasz w ten sposób o swoje zdrowie a tym samym o swoje dziecko. Zmieni się wiele kwestii na plus ;-)

Anna Stawiarz

D.O. Anna Stawiarz, czynna fizjoterapeutka, absolwentka Medycznego Uniwersytetu Wrocławskiego, dyplomowany osteopata (absolwentka Akademii Osteopatii FICO-MUM), współwłaściciel w MMED Centrum Zdrowia i mama 7-letniej Klary.

Całkowicie poświęciła się fizjoterapii uroginekologicznej i codziennie w swojej pracy uświadamia kobietom w ciąży, jak i po porodzie jak ważne, jest przygotowanie ciała do porodu, a później właściwe postępowanie, żeby w optymalnym czasie powrócić do formy sprzed ciąży.

Zajmuje się właściwym przygotowaniem mięśni dna miednicy do porodu, tak aby zapobiegać powikłaniom w trakcie, jak i po porodzie takim jak pękanie krocza czy wysiłkowe nietrzymanie moczu. Świadomość kobiet w tym obszarze ciągle rośnie, jednak nadal nie jest wystarczająca i kobiety często borykają się z powikłaniami, którym mogły zapobiec przez właściwe postępowanie w okresie ciąży.

Kolejnym ważnym aspektem jej pracy jest rozejście mięśnia prostego brzucha, endometriozy, niepłodność wtórna, obniżenie narządu rodnego, które często nie są diagnozowane i niewłaściwe postępowanie powoduje pogłębianie się problemu, nie tylko estetycznego, ale przede wszystkim zdrowotnego.

Bardzo wiele uwagi skupia na pracy z blizną po cięciu cesarskim, która może powodować bardzo wiele powikłań jak bóle w okolicy podbrzusza, bóle kręgosłupa lędźwiowego i ograniczenia ruchomości, a także migreny czy bóle stawów żuchwowo-skroniowych.

Pracuje w zaburzeniach dna miednicy nie tylko z kobietami w ciąży i po porodzie, ale i z małymi dziećmi w takich zaburzeniach jak refluks, nawykowe zaparcia, popuszczanie moczu itp.

Pracuję również w urologii mężczyzn i dzieci.

Fizjoterapia kobieca to jej pasja na pełnej petardzie